- Mamy rok 3094. Ludzie nie polecieli w kosmos, nie nawiązali kontaktu z obcymi, ani nie odkryli odpowiedzi na najważniejsze pytania egzystencjalne. Inna sprawa, że już od dawna im na tym nie zależy.
Rys historyczny:
- Światem rządzi technika. Czy może lepiej będzie powiedzieć korporacja Pllea, która zaczęła funkcjonować w 2060 roku, jako mała firma, produkująca zabawki posiadające sztuczną inteligencję. W dzisiejszych czasach jest to gigant posiadający monopol na całe światowe zapotrzebowanie technologiczne, od zwykłych gadżetów, przez środki transportu, na medycynie kończąc. Korporacja ta osiągnęła też coś, czego nie udało się nikomu innemu - znalazła alternatywne, całkowicie ekologiczne i czyste, źródło energii. W jednym z jej laboratoriów kilku niemieckich genetyków stworzyło nowy gatunek drzewa, którego żywica mogła zastąpić nie tylko paliwo, ale również węgiel i gaz. Roślinę tą zaczęto więc hodować na każdym wolnym hektarze ziemi, tworząc gigantyczne szklarnie w miastach, które to w zawrotnym tempie zaczęły się rozwijać, w niedługim czasie stając się metropoliami. Z czasem odkryto też, że duże skupiska owych drzew wysyłały między sobą krótkie impulsy elektryczne, swoja naturą przypominające nieco komunikaty wysyłane między statkami za pomocą alfabetu Morse'a, co również wykorzystano, do zaopatrzenia Ziemi w, tak potrzebny do rozwoju techniki, prąd, sadząc drzewa jeszcze gęściej i bliżej siebie. Tak więc wszelkie źródła energii stały się ogólnie dostępne i darmowe, co w połączeniu z końcem wojen toczonych o ropę sprawiło, że kraje zaoszczędziły niewyobrażalne ilości pieniędzy, które... przekazały dobrowolnie firmie Pllea przez kupowanie ich wynalazków w ilościach hurtowych. W roku 3071 maszyny oficjalnie zastąpiły ludzi na wszystkich stanowiskach. Na wpół materialne hologramy i roboty (nigdy nie stworzono mechanizmu, który przypominałby z wyglądu człowieka bardziej, niż było to absolutnie konieczne do wypełniania danych mu zadań) przejęły wszystkie obowiązki mieszkańców, sprawiając, że prawie każdy człowiek na ziemi stał się bezrobotnym. Początkowo można było znaleźć kogoś, kto mimo wszystko kontynuował pracę, ale perspektywa życia jak król z zasiłków samemu nie musząc ruszyć palcem bardzo szybko sprawiła, że aktualnie na świecie nie ma prawie nikogo, kto wykonywałby normalną pracę. Jeśli nie liczyć naukowców, celebrytów, hobbystów i wyjętych spod prawa gangsterów - wszyscy oni stanowią co najwyżej dziesięć procent populacji.
Język angielski został uznany za język urzędowy całego świata, zaś ludności wszystkich krajów i kontynentów wymieszały się na tyle, że pojęcie patriotyzmu stało się legendą z zamierzchłych czasów. W końcu zniesiono wszystkie granice, dzieląc kontynenty na tereny zalesione i gigantyczne metropolie o otwartych granicach, rodzime języki zmieniły się w luksusowe slangi, którymi posługują się tylko ci "z wyższej półki", a świat stał się wielką, nudną utopią porośniętą dokładnie tym samym drzewem.
Przynajmniej z pozoru.
Fabuła forum:
- Metropolia Seulu jest najbardziej rozbudowanym i najlepiej rozwiniętym miejscem na świecie. Nie jest to niczym zaskakującym, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, ze to właśnie tutaj znajduje się główna siedziba Pllea. Ludziom nie brakuje w tym mieście niczego, sumy wysyłane na konta mieszkańców w ramach zasiłku na życie są tak wielkie, że wielu z nich przestało nawet zwracać uwagę na ceny. Każdy mógł pozwolić sobie na wszystko, więc ilość napadów o charakterze rabunkowym, włamań i kradzieży dramatycznie spadła, sięgając praktycznie zera. Patrząc na to miasto nie da się jednak powiedzieć, że jest to nudne miejsce, nawet biorąc pod uwagę niekończącą się sielankę i wysoki poziom życia. Metropolia Seulu słynie nie tylko z zaawansowania technologicznego. Ludzie zjeżdżają tutaj z całego świata, by tylko samemu przeżyć noc w jednej z tutejszych dzielnic rozrywki, o których chodzą legendy na całym świecie.
Zapomnijcie o Las Vegas i Rio - przy dzisiejszym Seulu to bliskie zamknięcia domy starców.
Kluby, kina, hale koncertowe, puby, domy publiczne, areny, opery, biura telewizyjne, centra handlowe, butiki, salony piękności - wszystkie miejsca, w których można marnować swój czas działają tutaj praktycznie całą dobę, nocą przyjmując tych, którzy odpoczywali za dnia, a rano witając z otwartymi ramionami mieszkańców, którzy postanowili przespać kilka godzin. Tutaj nigdy nie cichnie muzyka, nigdy nie zmywa się makijażu, nigdy nie zdejmuje wyjściowych ubrań. Społeczeństwo żyje tylko i wyłącznie zabawą, alkoholem i muzyką, a całe miasto wychodzi ich coraz wyższym oczekiwaniom naprzeciw. Jednak jest jeszcze coś wyjątkowego, zakazany owoc, którego posmakować można tylko tutaj. Rainbow Drink jest narkotykiem, który można znaleźć tylko w Metropolii Seulu (głównie przez to miasto często nazywają Tęczową Metropolią). Sprzedawany w małych fiolkach słodki płyn zawdzięcza swą nazwę specyficznej właściwości - zależnie od temperatury zmienia on swój kolor, od głębokiej czerwieni, aż po mieniącą się wszystkimi barwami perłową biel. Narkotyk działa ten dwojako: wprowadza ludzi w błogostan i euforię, pozwalając im skupić się tylko i wyłącznie na zabawie, oraz pobudza ciało jak silny afrodyzjak, dzięki czemu jest bardzo pożądany przez rywalizujące ze sobą domy publiczne. Tutaj żyje się dla zabawy, bo co innego można zrobić?